Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura rejonowa Olsztyn-Południe przesłała w poniedziałek olsztyńskiemu Sądowi Okręgowemu - poinformował szef tej jednostki prokurator Arkadiusz Szwedowski. Sprawa zabójstwa Piotra G. poruszyła wiosną opinię publiczną w Olsztynie ponieważ poruszający się na wózku zmarły angażował się w życie swojej dzielnicy, służył do mszy i był lektorem, osobą znaną i lubianą w swoim środowisku. Ciało niepełnosprawnego odnalazł przy największym w mieście placu zabaw dla dzieci, między dzielnicami Nagórki i Jaroty, przypadkowy przechodzień. - Postępowanie wykazało, że w tę zbrodnię zaangażowane były trzy osoby: żona zmarłego Joanna G. oraz jej dwóch znajomych Jacek P. i Łukasz K. - poinformował Szwedowski i dodał, że oskarżeni mieli ustalony podział ról. Joanna G. dała dwóm mężczyznom materiał, którym ci mieli owinąć sobie dłonie, by nie pozostawili na ciele zmarłego odcisków palców oraz wyprowadziła zmarłego męża z domu na spacer w okolice placu zabaw dla dzieci. Tam mężczyznę na wózku kompani kobiety wciągnęli w zarośla, zrzucili z wózka inwalidzkiego i bardzo dotkliwie pobili pięściami i skopali oraz dusili paskiem. W efekcie bardzo licznych obrażeń zewnętrznych i wewnętrznych Piotr G. zmarł na miejscu. - Pomimo że Joanna G. fizycznie nie uczestniczyła w biciu męża jej także zarzucono zabójstwo ponieważ, jak ustalił prowadzący sprawę prokurator, cała trójka ustaliła plan działania i go realizowała - dodał Szwedowski i przyznał, że trudno jest wskazać konkretne motywy tej zbrodni. W śledztwie ustalono m.in., że relacje Joanny G. z mężem nie należały do poprawnych. Joanna G. jest matką piątki dzieci, wszystkie przebywają w rodzinie zastępczej. Nieprawomocna jest jeszcze decyzja sądu, który w ubiegłym tygodniu pozbawił Joannę G. władzy rodzicielskiej nad dziećmi. Wszyscy oskarżeni w tej sprawie są tymczasowo aresztowani, grozi im 25 lat więzienia lub dożywocie.