Jak poinformował PAP prokurator rejonowy w Piszu Rafał Kulągowski, taki wniosek zawiera wstępna opinia wydana po sekcji zwłok tragicznie zmarłego nastolatka. "Nie ujawniono żadnych zmian chorobowych ani urazów, które by tłumaczyły tę śmierć. W ocenie biegłego, najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu było utonięcie" - mówił. Prokurator zaznaczył, że ostateczna opinia w tej sprawie ma być znana po wykonaniu badań histopatologicznych i analiz, za kilka tygodni. Tragiczny wypadek Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę podczas pobytu uczestników kolonii na strzeżonym kąpielisku miejskim nad jeziorem Orzysz. Jak informowała policja, służby ratunkowe zostały zawiadomione o zaginięciu 16-letniego chłopca. Wkrótce potem płetwonurkowie odnaleźli poszukiwanego w wodzie, niedaleko pomostu. Podjęte próby reanimacji nie powiodły się. Piska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci nastolatka. Z pierwszych ustaleń wynika, że kąpiącej się w jeziorze grupie dzieci towarzyszyli opiekunowie, a na plaży było dwoje ratowników wodnych. Po wypadku kontrolę kolonii przeprowadzili wizytatorzy z Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Kolonie - zorganizowane w Orzyszu przez Caritas Diecezji Ełckiej - były zgłoszone do bazy wypoczynku Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dyr Małgorzata Hochleitner z olsztyńskiego kuratorium poinformowała PAP, że dokumentacja przedstawiona przez organizatora była zgodna z przepisami, nie wykazała żadnych uchybień w tym zakresie. "Wychowawca zaraz po przyjściu na plażę zgłosił ratownikom, że grupa będzie się kąpała" - mówiła. Jak dodała, podczas kontroli wizytatorzy stwierdzili, że cała kadra posiadała wymagane kwalifikacje, a uczestnicy zostali zapoznani z regulaminem kolonii, w tym regulaminem kąpieli, o czym świadczą podpisy dzieci. Również w zakresie obowiązków wychowawców była mowa o zachowaniu bezpieczeństwa w czasie pobytu nad wodą.