Uwzględnił tym samym zażalenie prokuratury na postanowienie sądu pierwszej instancji, który nie zgodził się na aresztowanie samorządowca. Prezydentowi Olsztyna Prokuratura Okręgowa w Białymstoku postawiła zarzuty dotyczące przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Wystąpiła do Sądu Rejonowego w Białymstoku z wnioskiem o areszt, ten jednak dwa tygodnie temu ocenił, że wystarczy zawieszenie w czynnościach służbowych, związanych z pełnieniem obowiązków prezydenta Olsztyna. Prokuratura złożyła zażalenie, ponieważ uważa, że wciąż są przesłanki do stosowania aresztu: obawa matactwa i grożąca podejrzanemu surowa kara. Wśród zarzutów jest bowiem także podejrzenie dokonania gwałtu. Uzasadnienie piątkowego postanowienia sądu jest niejawne, ze względu na charakter sprawy, a także dlatego, że posiedzenie sądu również było niejawne. Zostanie doręczone stronom na piśmie. Czesław Jerzy Małkowski brał udział, wraz ze swoim adwokatem, w tym posiedzeniu, nie był już jednak obecny na publikacji postanowienia o jego tymczasowym aresztowaniu. Zaskoczony decyzją sądu odwoławczego był obrońca samorządowca Marek Małecki, który spóźnił się na publikację postanowienia i o jego treści dowiedział się na korytarzu sądowym od dziennikarzy. Odmówił komentarzy. Gdyby prezydent Małkowski był na publikacji postanowienia, sąd mógłby od razu wydać zarządzenie o jego zatrzymaniu. Ponieważ podejrzany nie był obecny, procedura jest taka, że akta sprawy trafią teraz z białostockiego sądu okręgowego do rejonowego - do tzw. sekcji aresztowej - a tamten "niezwłocznie" wyda policji nakaz zatrzymania osoby, wobec której wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu. Prezydent Olsztyna został zatrzymany dwa tygodnie temu w związku z podejrzeniami molestowania urzędniczek i zgwałcenia jednej z nich. Wcześniej, gdy w mediach pojawiły się te zarzuty, zaprzeczał. Sprawa trafiła do Białegostoku z prokuratury olsztyńskiej, gdyż ta złożyła wniosek o jej wyłączenie, ze względu na możliwość pojawienia się ewentualnych zarzutów o brak bezstronności.