We wtorek przed sądem zeznania złożyło sześciu świadków. Jeden z nich stwierdził, że widział jak pięcioletniego Kubę szarpał jeden z trzech psów, a dwa pozostałe nie uczestniczyły bezpośrednio w ataku na dziecko. Właściciele zwierząt nie przyznali się do winy. Obrońcy obu oskarżonych powiedzieli, że będą wnioskować o uniewinnienie swoich klientów. Sprawa została odroczona do 12 kwietnia. Sąd ma zdecydować, czy do ustalenia przebiegu zdarzenia niezbędne będzie powołanie dodatkowych biegłych, w tym behawiorysty specjalizującego się w zachowaniach psów. Chłopiec został pogryziony w lutym 2011 roku na placu zabaw w Katlewie. Zmarł w skutek wykrwawienia, zanim przyjechało pogotowie. W pierwszym procesie nowomiejski sąd uznał właścicieli psów za winnych braku nadzoru nad zwierzętami i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Sołtysa z Katlewa, Edwarda K., właściciela dwóch suk mieszańców, skazał na 2,5 roku więzienia. Robert A., do którego należał pies rasy alaskan malamute, został skazany na dwa lata. Sąd nie zawiesił warunkowo orzeczonych kar. Sąd uznał wówczas winę obu oskarżonych za bezsporną. Z materiału sprawy wynikało, że nie dochowali oni minimum staranności, żeby upilnować swoje psy. Suki sołtysa od dawna biegały po wsi, a właściciel nie interesował się ich losem. Natomiast Robert A. zamykał swojego psa na posesji, ale robił to tak nieudolnie, że zwierzę uciekało z kojca. Po apelacji złożonej przez obrońców sąd II instancji uchylił wyrok w całości, uznając, że postępowanie dowodowe wymaga uzupełnienia. Sprawę przekazano do ponownego rozpatrzenia przez sąd w Nowym Mieście Lubawskim, który jest obecnie wydziałem zamiejscowym sądu w Iławie.