Do zabójstwa doszło w grudniu 2008 roku w kamienicy w centrum Mrągowa. Z ustaleń prokuratury wynika, że w trakcie szarpaniny z pijaną matką Piotr O. oblał denaturatem kobietę oraz podłogę mieszkania, a następnie zrzucił ze stołu zapaloną świeczkę, co wznieciło pożar. Spłonęły sprzęty w mieszkaniu, a podpalona kobieta zmarła. Straży Pożarnej udało się szybko opanować ogień tak, że nie rozprzestrzenił się on na kolejne mieszkania, ale - zdaniem śledczych - zagrażał on mieszkańcom kamienicy. Urząd Miasta w Mrągowie, do którego należało mieszkanie ofiary, oszacował straty spowodowane ogniem na blisko 4 tys. zł i przed sądem domaga się od oskarżonego zwrotu tej kwoty. Piotr O. w śledztwie przyznał się do winy, opisał przebieg sporu z matką i wzniecenie pożaru. Mówił wówczas m.in., że wybuch ognia przeraził go i spanikowany wybiegł z mieszkania, nie udzielając pomocy matce. We wtorek przed sądem Piotr O. oświadczył, że takie wyjaśnienia wynikały z zastraszenia go przez funkcjonariuszy policji i oświadczył, że nie jest winny. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. We wtorek sąd wysłuchał opinii powołanych w tej sprawie biegłych (orzekli m.in., że mężczyzna miał problemy alkoholowe) oraz rozpoczął przesłuchania sąsiadów zmarłej. Kolejna rozprawa w tym procesie odbędzie się w środę. Oskarżonemu grozi do 25 lat więzienia lub dożywocie.