Podejrzany samorządowiec nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Nie odpowiadając na pytania szybko schronił się w samochodzie i został nim odwieziony sprzed Aresztu Śledczego w Białymstoku. Olsztyński sąd okręgowy pozytywnie rozpatrzył zażalenie jego obrońców i uchylił Małkowskiemu areszt. Zastosował wobec podejrzanego inne środki zapobiegawcze: dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju, zawieszenie w pełnieniu obowiązków służbowych i zakaz kontaktów z pokrzywdzonymi. Zwalniając Małkowskiego z aresztu, sąd utajnił uzasadnienie tej decyzji. Jak powiedział Piotr Afeltowicz, jeden z obrońców prezydenta Olsztyna, "sąd uznał, że na obecnym etapie postępowania 'odpadła' najistotniejsza przesłanka, czyli obawa matactwa". Według Afeltowicza, sąd stwierdził także, iż ustała również przesłanka w postaci grożącej surowej kary i jest ona coraz mniej prawdopodobna. - To też jest dobry prognostyk dla nas, obrońców, na przyszłość - dodał mecenas. Aleksandra Skórowska, druga z obrońców Małkowskiego, po wyjściu z sali rozpraw podkreślała, że decyzja sądu świadczy o tym, "że prokuraturę ktoś jednak nadzoruje w tym kraju", ale dodała, że ma poczucie, iż decyzja ta zapadła "o pół roku za późno". Skórowska sugerowała także dziennikarzom, że "istnieją poważne rysy" na wiarygodności osoby, która oskarża prezydenta o gwałt. - Myślę, że ta rysa będzie się pogłębiać i skończy się uniewinnieniem - oceniła mecenas. Komentując jej słowa główna poszkodowana w sprawie powiedziała : "Czy się to adwokatom podoba, czy też nie, ja i tak wiem, co Małkowski mi zrobił. Ja chcę godnie żyć. Teraz Małkowski będzie robił z siebie męczennika i bohatera". Śledztwo w sprawie molestowania przez Małkowskiego urzędniczek i zgwałcenia jednej z nich nie jest jeszcze zakończone. Według Skórowskiej "to, co jest jeszcze w tej sprawie do wyjaśnienia, da się zrobić bez szkody, z obecnością pana Małkowskiego na wolności". Adam Kozub, rzecznik prowadzącej śledztwo w sprawie tzw. seksafery z udziałem Małkowskiego Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, powiedział, że śledczy nie będą komentowali decyzji niezawisłego sądu. Zwrócił jednak uwagę, że zamiast aresztu sąd zastosował inne środki zapobiegawcze. Kozub ocenił, że świadczy to o tym, iż sąd doszedł jednak do przekonania, że materiał zebrany w sprawie wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów. Wiceprezydent Olsztyna Tomasz Głażewski (PO), komentując piątkową decyzję Sądu Okręgowego w Olsztynie o wypuszczeniu prezydenta Małkowskiego z aresztu zapewnił, że urząd funkcjonuje normalnie. - Pragnę wszystkich uspokoić, co czyniłem także wcześniej, że urząd funkcjonuje normalnie, trwają prace nad projektem budżetu i przy wieloletnim planie inwestycyjnym, dla mieszkańców nie ma żadnych zmian - powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wiceprezydent. Podkreślił, że przygotowywane jest pismo do sądu z prośbą o przesłanie do urzędu miasta postanowienia sądu. Z tym dokumentem zapoznają się prawnicy urzędu i wówczas będzie wiadomo, czy np. Małkowski będzie pobierał pensję. Prezydent Olsztyna Czesław Małkowski został aresztowany 14 marca pod zarzutem molestowania urzędniczek i zgwałcenia jednej z nich, ciężarnej. Przed aresztowaniem Małkowski stanowczo zaprzeczał podnoszonym przez media zarzutom w tej sprawie. Według nieoficjalnych doniesień "Rzeczpospolitej" w śledztwie Małkowski jednak przyznał się do kontaktów seksualnych z urzędniczką, ale twierdził, że dochodziło do nich za obopólną zgodą. Mimo licznych apeli radnych Małkowski nie zrzekł się stanowiska prezydenta miasta, dlatego pod koniec sierpnia radni zdecydowali o przeprowadzeniu referendum w sprawie jego odwołania. Termin głosowania zostanie ogłoszony 1 października. Jak powiedział Walery Piskunowicz, dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, Małkowski będzie mógł brać udział zarówno w kampanii referendalnej, jak i samym głosowaniu.