Oficer prasowy ostródzkiej straży pożarnej Grzegorz Różański poinformował w czwartek, że przed godz. 16 strażacy otrzymali informację o tym, że pali się łódź motorowa przy bulwarze jeziora Drwęckiego w Ostródzie. Na miejsce wysłano dwa samochody ratowniczo-gaśnicze. Po chwili strażacy otrzymali kolejne zgłoszenie o pożarze drugiej łódki i informację, że w pożarach mogą być osoby poszkodowane. Na łodziach, z których jedna była motorowa, a druga żaglowa, było w sumie 11 dzieci w wieku około 11-12 lat i dwóch opiekunów. Byli to uczestnicy obozu żeglarskiego z całej Polski stacjonujący w Piławkach. Rozpoczęła się ewakuacja dzieci z łódek i gaszenie pożaru. Jedna z płonących łodzi dryfowała w kierunku zatoki, ponieważ przepaliła się cuma. Druga z łódek była natomiast w pobliżu innych żaglówek. Na łódkach były butle gazowe, strażacy musieli je schładzać, by nie dopuścić do eksplozji. Troje dzieci i jeden opiekun trafili ze złamaniami, otarciami i oparzeniami do szpitala. Pozostałe dzieci znalazły schronienie w marinie, a obecnie są przewożone do bazy w Piławkach. Jak powiedziała rzeczniczka ostródzkiej policji Anna Balińska, policja będzie ustalać przyczyny pożaru. Prawdopodobnie zarzewiem ognia mógł być silnik jednej z łodzi.