- Osoby te zostały już wypisane z lecznicy - poinformował dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Straży Pożarnej w Olsztynie Jarosław Przybyłowski Jak poinformował dyżurny miasta Olsztyna, 15 osób (w tym te wypisane ze szpitala) zabrano do autobusu MPK, przewieziono i zakwaterowano w hotelu "Stadion". Wśród tych osób jest Joanna Chojnacka, która powiedziała , że ofiara pożaru mieszkała samotnie. - To był ok. 50-letni mężczyzna znany z tego, że pił alkohol i palił papierosy - powiedziała. Kobieta dodała, że obudził ją krzyk sąsiadów. - Gdy wybiegliśmy, na korytarzu było dużo dymu, zanim wybiegłam obudziłam jeszcze mieszkających obok rodziców - powiedziała. Chojnacka z płonącego budynku wyprowadziła z mężem kilkuletnie dziecko i niemowlę. Wiele ewakuowanych osób uciekło z pożaru w pidżamach i krótkich spodenkach, wielu spośród nich było okrytych kołdrami. W nocy z poniedziałku na wtorek w Olsztynie było chłodno i padał deszcz. Na miejscu pożaru został wezwany prokurator, który zezwalał pojedynczym osobom na wejście do budynku i zabranie z niego najpotrzebniejszych rzeczy i dokumentów. Na miejsce miał też przybyć inspektor nadzoru budowlanego, który ma ocenić, czy budynek nadaje się do zamieszkania. Straż pożarna podaje sprzeczne informacje co do liczby osób zamieszkujących budynek - z informacji przekazanych przez Przybyłowskiego wynika, że budynek socjalny, który kiedyś był schroniskiem dla bezdomnych, zamieszkiwało 21 osób, z kolei rzecznik olsztyńskiej straży, Sławomir Filipowicz, informuje o 28 osobach, ale zapewnia, że w czasie wybuchu pożaru w budynku było tylko 17 osób. - To był budynek parterowy o długości 25 metrów. Całkowitemu spaleniu uległo jedno pomieszczenie o wymiarach 2,5 na 4 metry, w nim właśnie znaleziono zwęglone zwłoki. Pozostała część budynku była bardzo mocno zadymiona - powiedział dyżurny straży. Na miejscu pożaru pracowało 8 wozów gaśniczych. Straż pożarna zapewnia, że ogień został już opanowany, a budynek przeszukany. - Więcej ofiar śmiertelnych nie ma - zapewnił Przybyłowicz. Straż pożarna nie informuje o możliwych przyczynach pożaru.