Mężczyzna był osadzony w olsztyńskim areszcie śledczym; w nocy z poniedziałku na wtorek powiesił się w celi. Olewnik został porwany pięć lat temu, dwa lata był przetrzymywany przez bandytów, mimo wpłacenia przez rodzinę okupu został zamordowany. Jego ciało znaleziono dopiero w ubiegłym roku. Według rodziny Olewników śledztwo w sprawie uprowadzenia Krzysztofa ruszyło z miejsca dopiero wówczas, gdy zostało poprowadzone przez olsztyńską prokuraturę okręgową. W śledztwie dotyczącym uprowadzenia i zabójstwa Olewnika zatrzymano 20 osób, w areszcie przebywa obecnie 9 osób. W lipca prokuratura chce zakończyć śledztwo i skieruje akt oskarżenia do sądu w Płocku. Ciało zamordowanego Olewnika, po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa, znaleziono w październiku ubiegłego roku zakopane w lesie w okolicach Różana nad Narwią. Mężczyzna został uduszony a przed śmiercią był torturowany. Według olsztyńskiego prokuratora Zbigniewa Kozłowskiego, polska kryminalistyka nie znała do tej pory takiego przypadku. Akta sprawy przejęła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie w lipcu 2006 roku na polecenie prokuratora generalnego z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Krzysztof Olewnik został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. W lipcu 2003 roku nastąpiło przekazanie okupu porywaczom - 300 tys. euro, jednak Olewnik nie został uwolniony. Miesiąc później zamordowano go. W czerwcu 2004 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zginęło 16 tomów akt śledztwa. Dokumenty skradziono w Warszawie wraz z samochodem funkcjonariuszy z wydziału kryminalnego radomskiej komendy wojewódzkiej. Policjantom postawiono zarzuty, ale prokurator umorzył postępowanie. Śledztwo prowadziła prokuratura w Warszawie, która zanim przekazano sprawę do Olsztyna zatrzymała kilku podejrzanych. Rodzina Olewnika, oprócz okupu, wypłaciła także pieniądze różnym osobom, które wiedząc o porwaniu chciały wyłudzić pieniądze od rodziny.