Wczoraj - po przesłuchaniu jego kolegów - wyszło na jaw, że trójka 14-letnich chłopców poszła do parku. Prawdopodobnie pili alkohol. W pewnym momencie jeden z nich usiadł na barierce, stracił równowagę i wpadł do rzeki. Jego dwaj koledzy spanikowali. Byli tak przestraszeni, że nawet nie próbowali go ratować. Nikogo nie zawiadomili o wypadku. Dlatego policja o zaginięciu dowiedziała się dopiero w poniedziałek po godzinie 23.00, a zatem zbyt późno, by rozpocząć przeczesywanie rzeki. Płetwonurkowie rozpoczęli poszukiwania wczoraj. Użyto również psa tropiącego, ale nastolatka nie udało się odnaleźć. Dlatego dziś akcja została wznowiona. Andrzej Piedziewicz