Doniesienie na księdza złożyli rodzice jednej z dziewczynek, która opowiedziała im o dziwnych zachowaniach duchownego. Prokuratura zdecydowała się więc na przesłuchanie uczestniczek obozu. Jak udało się ustalić reporterowi radia RMF FM, opowieści dziewcząt były bardzo wiarygodne i przekonujące. Jest tam wiele różnych szczegółów. Dziewczynki przyznały, że ksiądz wkładał im ręce pod bluzki, dotykał ich miejsc intymnych. Oprócz przesłuchań zabezpieczono też nagranie z poczty głosowej w telefonie komórkowym, gdzie duchowny przeprasza jedną z dziewcząt za swoje niestosowne zachowanie. Sam ksiądz kilka godzin temu poprosił dyrektora szkoły, w której uczy religii o urlop. Postanowił nie pokazywać się w niej, do czasu wyjaśnienia sprawy. To dobre rozwiązanie, bowiem w szkole aż huczy od plotek i opowieści. Obecność księdza w szkole mogłaby tylko pogłębić atmosferę niepokoju.