Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński oskarżonemu zarzucono dokonanie pięciu przestępstw. Jeszcze w trakcie trwania śledztwa Mariusz P. został zwolniony ze służby w policji i obecnie jest bezrobotny.Według prokuratury w grudniu 2013 roku usiłował on wyłudzić tzw. "wykupkę", czyli haracz za zwrot skradzionego samochodu od mieszkanki Reszla. "Kobieta, do której zadzwonił z żądaniem przekazania mu 8 tys. zł rozpoznała go po głosie, ponieważ znała go od dziecka. Wiedziała więc, że jest to funkcjonariusz policji" - powiedział prok. Czerwiński. Właścicielka skradzionego auta zawiadomiła organy ścigania o usiłowaniu wyłudzenia pieniędzy. Mariuszem P. zainteresowało się wtedy biuro spraw wewnętrznych komendy wojewódzkiej w Olsztynie, które wykryło, że w latach 2010-13 dopuścił się on także innych przestępstw. W ocenie śledczych, funkcjonariusz przywłaszczył sobie i zastawił w lombardzie służbowy sprzęt o wartości 6 tys. zł, w tym aparat fotograficzny, kamerę i monitor komputera. Kilkakrotnie przyjmował łapówki na łączną kwotę 15 tys. zł od dwóch osób, wobec których prowadził dochodzenia. W zamian obiecał im "złagodzenie kary" i szybszy zwrot zatrzymanych praw jazdy. Od kolejnego z podejrzanych wyłudził 2 tys. zł, które rzekomo miało stanowić wpłatę na poczet grożącej mu kary finansowej. Jak poinformowała prokuratura, Mariusz P. nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Proces w tej sprawie będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Kętrzynie.