Cały proceder przebiegał następująco: osoby ubiegające się o prawo jazdy pisały teoretyczną część egzaminu, ale na wypadek popełnienia zbyt dużej liczby błędów, wcześniej swoim charakterem pisma wypełniały kopię testu, która w razie czego była podkładana przez egzaminatora rzecz jasna. Te gotowe wypełnione arkusze również znaleziono w jego domu. W tej chwili nieuczciwy egzaminator, któremu póki co udowodniono wzięcie łapówek na kwotę 450 złotych znajduje się w areszcie. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.