Jak dowiedział się reporter radia RMF FM Piotr Bułakowski, mężczyzna przyznał się do winy. Podpalenie tłumaczył... sąsiedzkim konfliktem. Denerwowało go, że mieszkańcy domu zakłócali spokój m.in. biegając po strychu. 68-latek kupił trzy butelki rozpuszczalnika, rozlał substancję u siebie w mieszkaniu, na schodach i ją podpalił. Po pożarze ukrywał się w lesie. Budynek nie nadaje się już do zamieszkania, pięć rodzin zostało więc bez dachu nad głową. 68-latkowi grozi 10 lat więzienia. (edbie)Piotr Bułakowski