Sobotnia impreza pod nazwą "Jesień Średniowiecza" zamknie sezon turystyczny w Muzeum Bitwy pod Grunwaldem. W szranki staną rycerze m.in. z Nidzicy, Olsztyna, Działdowa, Prabut, Kurzętnika, Iławy, Olsztynka, Warszawy, Gdańska, Ostródy, Kętrzyna, Torunia, Łodzi. Turniej rozpocznie się o godz. 13.00 rywalizacją łuczników. Najpierw swoimi umiejętnościami popisywać się będą doświadczeni łucznicy, a potem do tarczy strzelać będą amatorzy. Następnie odbędzie się turniej kuszniczy, w którym zmierzy się 30 kuszników. Będą rywalizować na specjalnie przygotowanym torze. Jak powiedział Sławomir Moćkun z Muzeum Bitwy Grunwaldzkiej, turnieje rycerskie to przede wszystkim jednak pojedynki na miecz i tarczę. Atrakcyjnie zapowiada się turniej drużyn, gdzie pojedynki stoczą 5-osobowe zespoły. Walki drużyn, zwane bohurtem, to przede wszystkim pokaz siły, a nie techniki. Wygrywa bowiem drużyna, której zawodnicy utrzymają się najdłużej na nogach. Od kilku lat pojedynki rycerskie stają się w pełni profesjonalne i bardziej przypominają walki sportowe. Takie zmagania obejrzą także widzowie pod Grunwaldem. Odbędą się tam bowiem Profesjonalne Walki Rycerskie, które - jak tłumaczy Moćkun - przypominają gale bokserskie i mieszanych sztuk walki. Pojedynki rycerzy odbywają się bowiem na specjalnie przygotowanych arenach i są oceniane przez zakontraktowanych sędziów. Taka arena stanęła już na Wzgórzu Grunwaldzkim. Do tego będą efekty pirotechniczne oraz dynamiczna muzyka i oświetlenie. Rycerze walczyć będą mieczami jednoręcznymi i tarczą albo długimi mieczami - półtoraręcznymi. Regulamin dopuszcza bardzo wiele brutalnych zachowań, takich jak uderzenia rantem tarczy, rzuty zapaśnicze czy kopniaki. Rycerze-sportowcy mają na sobie kopie uzbrojenia datowanego na XIII-XVII wiek. Jedynym obowiązkowym, niehistorycznym ochraniaczem jest suspensor czyli osłona na krocze.