Do zdarzenia doszło przy ul. Wojska Polskiego, tuż przy Rondzie Mazurskim. "Jechałem rowerem, nagle usłyszałem straszliwy huk. Jak się odwróciłem, to ta kobieta leżała na chodniku cała we krwi. Zacząłem uciekać, bo ten samochód jechał prosto na mnie. Uciekałem przed nim, bałem się, że i mnie zabije" - relacjonuje świadek zdarzenia.Jak poinformowała policja, kierowca jechał białym mercedesem sprinterem. Samochód miał częstochowską rejestrację.Sprawca podpalił i porzucił swoje auto w pobliskim lesie - podała TVN 24.