Niestety, w wielu przypadkach to nie kierowcy ponoszą konsekwencje swej głupoty, lecz ich najbliżsi lub inni użytkownicy dróg. Tak właśnie było, gdy kierujący "maluchem" uderzył w drzewo w okolicach Biskupca - kierowca wyszedł z wypadku praktycznie bez szwanku, ale jego żona i 8-letni syn pozostają w szpitalu. Podobna tragedia w Węgorzewie - pijany kierowca śmiertelnie potrącił rowerzystę. Święta wciąż trwają i jest niestety niemal pewne, że policja zatrzyma kolejnych pijanych ludzi za kółkiem. Zróbcie wszystko, abyście to nie byli wy.