Tak zwany biały szkwał, czyli potężna wichura spieniająca fale, wywróciła blisko 40 łódek i jachtów. Reporter RMF FM Wojciech Jankowski dotarł do ratownika, który usiłował ratować 5-latka. Dziecko było w kajucie; gdy jacht się przewrócił, znalazło się pod wodą. Posłuchaj Jana Saganowskiego z bazy Mazurskiej Służby Ratowniczej w Okartowie nad Śniardwami. Posłuchaj relacji: Poszukiwania trwają w Mrągowie, Piszu, Węgorzewie i Giżycku. Do akcji włączono m.in. policjantów z Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, przebywających na szkoleniu w miejscowości Kal koło Węgorzewa. Dysponują oni psami do poszukiwania ciał w wodzie. W operacji biorą też udział m.in. policjanci z wydziału prewencji olsztyńskiej komendy. Biały szkwał to potoczne określenie nagłego, huraganowego wiatru, który może uderzyć może nawet z zupełnie bezchmurnego nieba. Nazwa pochodzi od załamujących się fal, pokrytych białą pianą, wywołanych szybką zmianą prędkości wiatru nad akwenem. Siła wiatru może dochodzić wtedy nawet do 12 stopni w skali Beauforta. Gdyby spadł bezpośrednio na np. jacht, mógłby go po prostu wcisnąć pod wodę. Nie wiadomo dokładnie, jak powstaje. Biały szkwał pojawia się błyskawicznie i zanika równie szybko, po nim następuje zupełna cisza na akwenie. Występują zarówno na morzach, oceanach jak i na jeziorach.