Drozd na szkoleniu długodystansowców zna się doskonale. W 2007 roku w Melbourne złote medale mistrzostw świata zdobyli dwaj jego podopieczni - Przemysław Stańczyk na 800 m i Mateusz Sawrymowicz na 1500. Po kilku latach jednak drogi szczecińskiego szkoleniowca i Sawrymowicza rozeszły się. - Mam teraz grupkę czterech chłopaków, którzy są bardzo pracowici. Wychowuję ich troszeczkę inaczej niż Sawrymowicza, Stańczyka i Katarzynę Baranowską. To pływakom ma bardziej zależeć niż mnie. Kiedyś bywało tak, że to ja bardziej chciałem, bardziej wierzyłem w to, co mogą osiągnąć. Teraz motywuję zawodników mówiąc +jeśli wam będzie bardzo zależało, to ja zrobię wszystko, żeby wam pomóc - powiedział Drozd. Treningi u Drozda uchodzą za bardzo ciężkie. Furtkowi jednak właśnie to bardzo się w nich spodobało i razem z ojcem przeprowadzili się z Wrocławia do Szczecina. - W ubiegłym roku uczestniczyłem w zgrupowaniu kadry w Dębicy. Bardzo przypadły mi do gustu zajęcia z trenerem Mirkiem - były ciężkie, wręcz wykańczające. Nawiązała się współpraca i postanowiłem spróbować. To szkoleniowiec, który słynie nie tylko z dużych wymagań, ale także świetnych wyników. Jest prawdziwym ekspertem. Jak widać postąpiłem właściwie - zaznaczył Furtek. Zarówno Drozd, jak i wrocławski trener Furtka Piotr Albiński podkreślają wyjątkowe predyspozycje i pracowitość młodego pływaka. - Ma świetne geny. Do tego dochodzi niesamowita pracowitość. Praktycznie stuprocentowa frekwencja na treningach, a w dodatku na każdym daje z siebie wszystko. Bardzo szybko stwierdziłem, że będzie olimpijczykiem, ale teraz uważam, że stać go na pobicie rekordu kraju - przyznał Albiński. Rekord Polski na 1500 m wynosi 14.45,94. Sawrymowicz ustanowił go płynąc po złoty medal w Melbourne. Miał wówczas 20 lat. W trakcie igrzysk w Rio de Janeiro Furtek będzie tuż przed 21. urodzinami. - Paweł potrafi się :zajechać" na zajęciach. To co mu się zada, stara się w pełni zrealizować. Oby to tak trwało nadal, a do igrzysk w Rio będzie czynił stałe, wyraźne postępy - dodał Drozd. Postępy Furtka już robią wrażenie. Zwyciężając w Olsztynie na 1500 m czasem 15.10,30 poprawił swój rekord życiowy o prawie 17 sekund. Pływak był tym osiągnięciem wyraźnie zdumiony, jego trener wręcz przeciwnie. - Spodziewałem się takiego wyniku, ponieważ widziałem, co pokazywał na treningach. Miałem tylko jedną wątpliwość - czy będzie w stanie "sprzedać" to na zawodach - zaznaczył Drozd. Rezultat Furtka z Olsztyna jest lepszy niż Sawrymowicza (15.14,08), który uzyskał zgodę od Polskiego Związku Pływackiego na wypełnienie minimum na mistrzostwa w podczas GP USA w Santa Clara na początku czerwca. Obaj spotkają się więc w Barcelonie i wzajemnych porównań z pewnością nie unikną. - Sawrymowicz może przewyższać Furtka techniką. Mają podobną strukturę mięśnia. Paweł natomiast ma niesamowitą wydolność tlenową, co najmniej porównywalną z Mateuszem. Myślę też, że ma lepszą pływalność. Osobowościowo różnią się wyraźnie. Mateusz w tym wieku był już bardzo dojrzały. Paweł za to jest weselszy, spontaniczny, do tego bardzo dobrze się uczy. Ma ścisły umysł, który, co godne podziwu, rozwija na równi z talentem sportowym - ocenił Drozd. W tym sezonie Furtka czeka jeszcze bardzo dużo startów. 10 lipca rozpoczną się w Poznaniu mistrzostwa Europy juniorów, 28 lipca MŚ w Barcelonie, a 26 sierpnia mistrzostwa świata juniorów w Dubaju. - Skupimy się na imprezach juniorskich. To jego ostatni rok w tej kategorii, a skoro jest w formie, ma szansę nawet na złoty medal w Poznaniu. W Dubaju będzie już trudniej. 17-letni Mack Horton "złamał" w tym roku 15 minut i wygrał mistrzostwa Australii - powiedział Drozd.