Według informacji z kurii biskupiej w Ełku proboszcz dopuścił się zaniedbań administracyjnych i ma zostać przeniesiony w inne miejsce. Do czasu nadania depeszy kuria nie skomentowała protestu parafian. Parafianie nie zgadzają się z tą decyzją i czekają na rozmowy z przedstawicielem kurii. Jak mówią, do tego czasu nie wypuszczą proboszcza z Berżnik. - Proboszcz uratował nam kościół, który prawie się zawalił. Sprowadził ekipę, która naprawiła przewalający się w jedną ze stron budynek. To dobry gospodarz - powiedziała Halina Żandarys, jedna z organizatorów protestu. Na ogrodzeniu kościoła oraz na plebanii parafianie wywiesili hasła: "Proboszczu, jesteśmy z tobą', "Nie zabierajcie nam księdza", "Akceptujemy naszego proboszcza, nie chcemy zmian". Proboszcz Napiórkowski nie udziela informacji dziennikarzom. PAP powiedział, że czeka na decyzję przełożonych i że jest w trudnej sytuacji, bo z jednej strony popierają go ludzie, z drugiej czeka, co zrobi kuria w tej sytuacji. Berżniki to niewielka miejscowość koło Sejn. Mieszka tam prawie 500 osób, są dwa sklepy i kościół, nie ma nawet szkoły.