Kiedy reporterzy RMF FM nagłośnili problem, przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia obiecywali, że szpitale dostaną zaległe pieniądze. Jak jednak donosi reporter Andrzej Piedziewicz, już wiadomo, że na Warmii i Mazurach środków jest zdecydowanie za mało. Tamtejszy oddział NFZ na wszystkie szpitalne nadwykonania ma jedynie 15 mln złotych. To mniej, niż wynoszą nadwykonania w samej onkologii. Ponadto z tych pieniędzy trzeba jeszcze opłacić inne świadczenia, czyli porody i leczenie zawałów serca - tłumaczy Magdalena Mil z NFZ. Prawdopodobnie tylko 4,5 mln złotych trafi do Warmińsko-Mazurskiego Centrum Onkologii w Olsztynie. Szpitalowi potrzeba jednak trzy razy więcej. - Uważam, że wielkimi krokami zbliża się zagrożenie utraty płynności finansowej - mówi dyrektor szpitala Janusz Chełchowski. NFZ zapewnia, że do takiej sytuacji nie dopuści, ale nie potrafi wyjaśnić, skąd mógłby wziąć dodatkowe pieniądze.