Piwo, które zaczęto warzyć 19 lutego tego roku - w urodziny astronoma, przeszło proces dwutygodniowej fermentacji i dwumiesięcznego leżakowania. W piątek na Starym Mieście w Olsztynie, podczas majówki, uroczyście odszpuntowano beczkę z trunkiem. Jak powiedział Paweł Błażewicz, pracownik Muzeum Warmii i Mazur, z zamiłowania piwowar-amator, inspiracją do odtworzenia trunku z czasów Kopernika była historia związana z korespondencją ze stycznia 1539 roku - między kanonikiem warmińskim Feliksem Reichem a biskupem warmińskim Janem Dantyszkiem. Jak wyjaśnił Błażewicz, Feliks Reich zgłaszał bp Dantyszkowi gotowość wszczęcia procesu kanonicznego przeciw Kopernikowi za nieformalny związek astronoma z gospodynią Anną Schilling. Skonfliktowany z Kopernikiem bp Dantyszek, by ostatecznie przekonać Reicha do rozpoczęcia procesu, obiecał mu podarować dwie beczki piwa lawendowego. Piwo musiało być wyjątkowo dobre, gdyż Reich pisał, że gdy tylko skończą się te dwie podarowane beczki, to będzie prosił o następne. Jak zaznaczył Błażewicz, historia miała swój nieoczekiwany ciąg dalszy, gdyż do wszczęcia procesu przeciw Kopernikowi nie doszło, ponieważ kanonik Reich zmarł trzy miesiące później. Kopernik zaś został wykonawcą jego testamentu. Za wykonanie ostatniej woli Reicha astronom dostał dwie beczki lawendowego piwa, składowane w piwnicy. Miały zostać one wypite podczas stypy po pogrzebie Reicha. Jak zaznaczył Błażewicz, piwo lawendowe opisane w korespondencji pochodziło z Mazowsza. "Odnalazłem recepturę warzenia mazowieckiego trunku. Okazało się, że piwo warzone było z sześciu części słodu jęczmienia i sześciu części słodu pszenicy z dodatkiem lawendy, brak było w nim natomiast chmielu" - dodał Błażewicz. Uczestnicy olsztyńskiej majówki mogli wziąć udział w degustacji lawendowego napoju.