Wyrok zapadł we wtorek.Mężczyźni z okolic Szczytna odpowiadali za zabicie psa dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Według prokuratury właściciel psa miał zapłacić swemu koledze 10 zł, by ten pozbawił życia zwierzę. Właściciel chciał się w ten okrutny sposób rozstać z psem, ponieważ ten ugryzł jego żonę. Kobieta miała powiedzieć, że "z psem trzeba zrobić porządek". Właściciel przytrzymał psa uwiązanego na sznurku, a jego sąsiad uderzył zwierzę szpadlem w głowę, powodując obrażenia i śmierć. Sąd rejonowy w Szczytnie za ten czyn skazał właściciela psa i jego oprawcę na kary bezwzględnego więzienia, kolejno po 8 i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyźni odwołali się od wyroku sądu I instancji. Sąd okręgowy w Olsztynie złagodził kary. Wykreślił z opisu czynu wyrażenie, iż sprawcy zabili psa działając ze szczególnym okrucieństwem. Uzasadniając wyrok sędzia Dariusz Firkowski mówił, że nie można zachowania sprawców określić działaniem ze szczególnym okrucieństwem w myśl przepisów ustawy o ochronie zwierząt. W myśl tych przepisów to podjęcie przez sprawcę działań charakteryzujących się drastycznością form i metod, a zwłaszcza działanie w sposób wyszukany lub powolny, obliczony z premedytacją na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania. Jak podkreślił sędzia, czyn, jakiego dopuścili się obaj oskarżeni, zasługuje na potępienie, ponieważ było to działanie bezrefleksyjne, bezmyślne i o znacznym stopniu szkodliwości społecznej. Uznał też wymierzone przez sąd I instancji kary jako zbyt surowe i wskazał, że sprawcy wykazali skruchę. Skazał ich na kary po 1 miesiącu pozbawienia wolności i na kary po 6 miesięcy ograniczenia wolności, która jest związana z obowiązkiem pracy społecznej. Każdy z mężczyzn ma odpracować po 30 godzin w miesiącu.