Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński poinformował we wtorek PAP, że działalność zorganizowanej grupy przestępczej polegała na tym, że kupowała ona produkty ropopochodne (objęte procedurą zawieszenia poboru akcyzy), a następnie mieszała je z innymi chemikaliami, czy nieco oczyszczała. Tak wyprodukowane "paliwo" jako pełnowartościowe trafiało potem na stacje benzynowe w woj. mazowieckim, warmińsko-mazurskim, podkarpackim, śląskim, kujawsko-pomorskim i łódzkim. "Udało nam się ustalić listę stacji, na których każdy kierowca mógł zatankować sfałszowane paliwo" - podał rzecznik prokuratury. Prokuratura twierdzi, że kierowana przez trzech mężczyzn (Zdzisława W., Jacka Ż. i Dariusza D.) grupa paliwowa wprowadziła na rynek co najmniej 142 cysterny produktów ropopochodnych oraz kolejnych kilkanaście cystern paliwa "wyprodukowanego" z odbarwionego oleju opałowego. Straty Skarbu Państwa z tytułu nieopłaconych podatków akcyzowych to ponad 11 mln zł. Grupa, którą oskarżyła prokuratura, liczyła w sumie 18 osób. Większość z nich przyznała się do przestępstwa i złożyła przed prokuratorem wyjaśnienia. "W czasie śledztwa zabezpieczono majątek i pieniądze należące do członków grupy przestępczej, niektóre zabezpieczenia są o wartości miliona złotych" - podał prokurator Czerwiński. Oskarżonym w tej sprawie grozi do 15 lat więzienia.