8-letni chłopiec i 11-letnia dziewczynka uciekli z domu w niedzielę, zostawiając list pożegnalny. Chcieli ułożyć sobie nowe życie - napisali. Po kilku godzinach dzieci znalazły się niedaleko rodzinnej miejscowości. Jak się okazało Arek i Martynka uciekli z domu ze strachu przed ojcem. 47-letni rencista od dłuższego czasu miał problemy z alkoholem, który w sporych ilościach produkował na własny użytek. Policja ustaliła, że po wypiciu mężczyzna stawał się agresywny i znęcał się psychicznie i fizycznie nad dziećmi. W poszukiwaniach rodzeństwa brało udział kilkudziesięciu policjantów, strażaków i mieszkańców wsi. Dzieci całe i zdrowie wróciły do matki.