W piątek około godz. 16 znaleziono ciało zaginionego 81-latka. Odnaleziono je w trudno dostępnym, bagiennym terenie dzięki wykorzystaniu policyjnego śmigłowca. Ciało znajdowało się około 4 km od miejsca, gdzie mężczyzna był ostatnio widziany - w przeciwnym kierunku, niż wskazywały pierwotne ustalenia. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Tożsamość mężczyzny została potwierdzona. Ciało zabezpieczono w prosektorium. Policjanci wykonują czynności pod nadzorem prokuratora - podał w piątek sierż. Andrzej Jurkun z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. 81-letni mieszkaniec Bęsi (woj. warmińsko-mazurskie) we wtorek wyszedł na grzyby i od tamtego czasu nie dawał znaku życia. Nie wrócił do domu ani nie nawiązał kontaktu z bliskimi. W poszukiwaniach zaginionego uczestniczyło kilkaset osób, w tym żołnierze WOT, policjanci, strażacy ochotnicy z OSP, wolontariusze z PCK, a także bliscy zaginionego i mieszkańcy Bęsi. Wykorzystywano psy tropiące i specjalistyczny sprzęt, m.in. dron z kamerą noktowizyjną. W czwartek sprowadzono też łodzie do przeszukiwania dwóch zbiorników wodnych w okolicy. W chwili zaginięcia 81-latek miał ze sobą wiklinowy koszyk, poruszał się o lasce. Jak podała policja - powołując się na relację rodziny - mężczyzna cierpiał na niedosłuch i korzystał z aparatów słuchowych, które wychodząc na grzyby zostawił jednak w domu. Olsztyńska policja dziękuje wszystkim zaangażowanym w wielodniowe poszukiwania zaginionego.