Informację o przebiegu tzw. śledztwa katyńskiego przygotowaną przez prokuratora Andrzeja Dziubę z Okręgowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie przedstawiła Renata Gieszczyńska z olsztyńskiego IPN. Z odczytanej przez nią noty wynikało, że w ostatnim czasie pracujący nad tym śledztwem prokuratorzy przesłuchali dwóch bardzo ważnych świadków: jeden pracował w 1940 roku jako robotnik przymusowy w Smoleńsku, drugi, którego przesłuchano na terenie Austrii, miał wkrótce po mordzie widzieć groby polskich jeńców i rozmawiać na temat wydarzeń związanych z ich rozstrzeliwaniem z miejscową ludnością rosyjską. Z odczytanej przez Gieszczyńską informacji wynikało, że w prowadzonym od listopada 2004 roku śledztwie przesłuchano dotąd 2590 świadków, z czego większość stanowili członkowie rodzin pomordowanych. Gieszczyńska przypomniała także, że prowadzone śledztwo ma na celu m.in. ustalenie imiennej listy ofiar i ustalenie miejsc ich pochówków, ustalenie listy pokrzywdzonych oraz oprawców i ewentualne wyciągnięcie wobec nich konsekwencji prawnych. Gieszczyńska nie kryła, że prowadzenie śledztwa utrudnia brak dostępu do akt postępowań prowadzonych w Rosji, na Ukrainie i Białorusi, polscy prokuratorzy oczekują ciągle także na dokumenty dotyczące dych wydarzeń, o które poproszono USA. - Raport, który państwu odczytałam raz w roku otrzymywał prezydent, nie wiem, czy z tegorocznym raportem głowa państwa zdążyła się zapoznać - powiedziała do słuchaczy Gieszczyńska. W konferencji upamiętniającej mordy na Polakach w 1940 roku w obozach na terenie ZSRR oprócz członków rodzin zamordowanych uczestniczyła także młodzież szkolna i kombatanci. Przed konferencją na terenie jednostki policji w Olsztynie zasadzono dąb pamięci poświęcony więźniowi obozu w Ostaszkowie Konstantemu Wolskiemu, przedwojennemu policjantowi z powiatu kartuskiego, którego wnuk Piotr Rafalski pracuje teraz w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.