System monitoringu częściowo już funkcjonuje w pojazdach pogotowia, ale od stycznia obejmie wszystkie karetki. - Podstawowa sprawa to czujniki w bakach naszych samochodów - tłumaczy Maja Bezuch z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Olsztynie. Dzięki czujnikom dokładnie wiadomo, kiedy i ile karetka zatankowała paliwa. Informacje są gromadzone przez specjalny system komputerowy, który umożliwia sprawdzenie w każdej chwili, ile pojazd przejechał i jak dużo zużył paliwa. - Nasze karetki muszą tankować na naszej własnej stacji, dzięki temu wiemy, ile karetka zatankowała i ile paliwa dystrybutor wydał na stacji - dodaje Maja Bezuch. System monitorowania pozwala też na śledzenie karetek - można zobaczyć, gdzie znajduje się samochód oraz z jaką prędkością się porusza. Dla porównania, dostępne są również dane archiwalne, dzięki czemu można sprawdzić wszystkie sygnały o ewentualnych nieprawidłowościach przy rozliczaniu zużytego paliwa. Zdaniem dyrekcji pogotowia w Olsztynie, monitoring to system dużo dokładniejszy od ustalonych sztywno limitów. Sprawdzają się one jedynie w przypadku karetek wyjeżdżających w trasy za miasto. Systemem monitoringu nie zostaną objęte dwa samochody: auto szefa pogotowia i samochód osobowy wykorzystywany przez administrację stacji. W obu przypadkach wciąż będą obowiązywały limity zużycia paliwa.