Nauczyciele przyjęli kominiarza gromkimi brawami, a maturzyści wyciągali ręce, by dotknąć jego srebrnych guzików. Pan Jarosław Małejko, mistrz kominiarstwa - jak sam mówi - ma dużo szczęścia w życiu i chciał dziś podzielić się nim z innymi. Tym, którzy nie zdążyli dotknąć jego guzików, szczęście podczas egzaminu pisemnego miały zapewnić słoniki, koniecznie z trąbą podniesioną do góry, pluszowe misie i czerwona bielizna, ta, w której tańczyli podczas studniówki. Ale były też bardzo oryginalne rekwizyty, takie jak żarówka symbolizująca kaganek oświaty.