- Przyszłam tutaj z własnej woli ponieważ wiem, że jest problem z dopalaczami, nawet wśród moich znajomych - powiedziała reporterowi RMF FM jedna z uczennic. "Stop dopalaczom", "Od dopalacza, lepsza adrenalina biegacza", "Narkomani są do bani" - to hasła jakie wykrzykiwali młodzi ludzie. - To straszne, że taki sklep jest położony tak blisko naszej szkoły - mówi Nelly Elżbieta Antosz, dyrektor gimnazjum nr 11. Jak podkreślali uczestnicy protestu trzeba zrobić wszytko, żeby sklep został zamknięty. Śledztwo w sprawie sklepu przy ulicy Jagiellońskiej prowadzą już olsztyńscy prokuratorzy i pracownicy sanepidu. Piotr Bułakowski