Połowa połączeń olsztyńskiego PKS-u jest w tej chwili niedochodowa. Są trasy, które kierowca pokonuje w towarzystwie dwóch, trzech pasażerów. - Do nierentownych lini dopłacamy, ale na razie ich nie likwidujemy - mówi Mariola Piotrowska, kierownik Działu Przewozów olsztyńskiego PKS. Staramy się te problemy rozwiązywać w ten sposób, żeby jednak nie likwidować lini, które są jedynymi połączeniami - dodaje Piotrowska. Niewykluczone jednak, że sytuacja zmusi i tego przewoźnika do wprowadzenia dużych cięć w rozkładach jazdy autobusów.