Radioterapii w Olsztynie jak nie było, tak nie ma, a pacjenci chorzy na raka - o ile mają siły i środki - jeżdżą na naświetlania do Gdańska i Bydgoszczy. Tym samym wydłuża się czas oczekiwania na leczenie, a przez to wielu pacjentów po prostu umiera, nie doczekawszy swojej kolejki. Pacjenci jeżdżący na radioterapię do innych ośrodków kosztują Warmińsko-Mazurską Kasę Chorych 7 milionów złotych rocznie. Natomiast wystarczyłoby kupić za te same pieniądze jedną bombę kobaltową, którą można by umieścić w już istniejących betonowych bunkrach i zacząć nią leczyć.