- Mężczyzna jest podejrzany o to, że cztery spośród pięciu zabójstw popełnił ze szczególnym okrucieństwem, polegającym na wielokrotnym uderzeniu nożem swoich ofiar - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski. Prokuratura podejrzewa Waldemara W. o to, że ze szczególnym okrucieństwem zabił 2,5-letniego syna Michała, swoją matkę Apolonię W., brata Bogumiła W. i sąsiadkę Kazimierę G. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski poinformował, że Waldemarowi W. przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem czterech osób: 2,5-letniego syna Michała, matki Apolonii W., brata Bogumiła W. oraz sąsiadki Kazimiery G. - Prokurator ocenił, że szczególne okrucieństwo polegało na zadaniu ofiarom wielu ciosów nożem. Na ciele syna było sześć ran, a na ciele brata 30 ran od noża - powiedział prokurator Orzechowski. Zarzut zabójstwa postawiono Waldemarowi W. w związku ze śmiercią jego konkubiny, która zginęła od jednego ciosu nożem. - Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem to zbrodnia kwalifikowana, za którą grozi od 12 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie - dodał prokurator. Według Orzechowskiego, w czasie przesłuchania w prokuraturze mężczyzna przyznał się do winy, ale mówił, że zrobił to, bo miał "wizje" i czuł "przymus zabicia". - Wskazuje to na chorobę psychiczną, ale to ocenią lekarze psychiatrzy - zaznaczył prokurator. Według informacji policji, Waldemar W. był spokojnym mężczyzną, ma dyplom jednej z renomowanych gdańskich wyższych uczelni. Od pewnego czasu był bezrobotny. Z sąsiadami Waldemara W., rzecznikiem olsztyńskiej prokuratury, rzecznikiem policji i psychologiem policyjnym rozmawiała reporterka RMF Beata Tonn: Do morderstw doszło w środę wczesnym popołudniem w Olsztynie. Ciała czterech osób policja znalazła w domu jednorodzinnym w osiedlu Zielona Górka, a piąta ofiara - konkubina Waldemara W. - została wyrzucona z samochodu. Ranna w klatkę piersiową kobieta zmarła mimo pomocy pogotowia.