Amerykańscy żołnierze z 2 Pułku Kawalerii ustawili kilka pojazdów typu Stryker i Humvee na olsztyńskim Starym Mieście po południu. Cierpliwie pozowali do zdjęć z dziećmi i pokazywali najmłodszym wnętrza pojazdów - aby wdrapać się na ten najwyższy żołnierze przystawili do wozu drabinę. Wśród tłumu odwiedzających amerykańskich żołnierzy był m.in. prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, który na pamiątkę spotkania dostał od nich ostrogę - symbol pułku. Niektórzy z żołnierzy mieli taką ostrogę założoną na wojskowe buty. "To promocja miasta i świetna atrakcja dla mieszkańców" - ocenił Grzymowicz. Gdy amerykańskie pojazdy i żołnierze ustawili się na Starówce tuż obok nich pojawili się młodzi ludzie podający się jako "przedstawiciele partii Zmiana". Mieli ze sobą transparent z napisem "W Polsce tylko polskie wojsko", krzyczeli m.in.: "NATO won z polskich stron", czy "Tu jest Polska, nie Ameryka". Żołnierze nie zwracali na krzyczących uwagi, a po kilkunastu minutach wznoszenia okrzyków całą grupkę wylegitymowała policja. Niedługo potem protestujący odeszli. Amerykanom oprócz tłumu mieszkańców miasta towarzyszyli uczniowie klas mundurowych. Wypytywali kawalerzystów, jak im się podoba Polska, jak wygląda ich służba. "Marzę o takiej armii" - powiedział PAP licealista Piotr, który przyznał, że chce zostać zawodowym żołnierzem. Amerykanie prezentowali swoje pojazdy na olsztyńskiej starówce przez dwie godziny, cały czas towarzyszyło im ogromne zainteresowanie. Kawalerzyści z Olsztyna jeszcze w czwartek wyruszą do Orzysza. Wcześniej Amerykanie odwiedzili m.in. Tarnów, Lublin i Suwałki. "Rajd Dragonów II" zmierza z Niemiec do Estonii. Jest on częścią ćwiczeń wojskowych z udziałem amerykańskich żołnierzy. Celem rajdu jest wykazanie swobody przemieszczania się wojsk NATO wewnątrz terytorium państw sojuszniczych.