Na tablicy, związanej ze 140-rocznicą urodzin Marszałka, widnieje portret Józefa Piłsudskiego oraz daty jego urodzin i śmierci. Przez dwa lata, jakie minęły od tej rocznicy, Związek Piłsudczyków miał problemy z umieszczeniem tablicy w "godnym miejscu" i formalnościami związanymi z jej odlaniem. W 2007 roku olsztyńscy Piłsudczycy nie dysponowali odpowiednimi środkami finansowymi na wykonanie projektu i odlewu tablicy. Pomoc finansową zaoferował im wówczas prezydent miasta Czesław Małkowski, ale krótko po tym wybuchła tzw. seksafera i okazało się, że w dokumentacji ratusza nie ma śladu o uzgodnieniach z Piłsudczykami. Odlewnia ze Śląska, która wykonała zlecenie Piłsudczyków, przez kilka miesięcy "więziła" tablicę, nie chcąc jej wydać, dopóki nie dostanie za nią pieniędzy. Ostatecznie, dzięki staraniom olsztyńskiego ratusza, jesienią 2008 sprowadzono tablicę do Olsztyna. Pieniędzy za projekt tablicy nie otrzymał artysta-rzeźbiarz. Zmarł on wkrótce po wykonaniu projektu, a o honorarium w urzędzie miasta upomnieli się jego spadkobiercy. Im też - po wielu dyskretnych uzgodnieniach, bo nieznana była nawet kwota, jaką Małkowski miał oferować rzeźbiarzowi - zapłacił ratusz. Perturbacje wiązały się też z miejscem, w którym ma zawisnąć tablica. Lokalizacje proponowane przez Piłsudczyków nie spotykały się z uznaniem władz i ekspertów. Po kolejnych tygodniach uzgodnień wypracowano kompromis.