Miejsce, gdzie dziś trwa odbudowa zamku, przez wiele lat nawet przez miejscowych nie było nazywane zamkiem. I nic dziwnego - dotychczas wyglądało jak zwykłe, porośnięte trawą wzgórze. Jednak gdy zmieniło właściciela, powoli zaczęło odkrywać swoje tajemnice. Odkopano średniowieczną fosę, resztki murów miejskich sąsiadujących z zamkiem, a także zamkowe lochy i piwnice. W ocalałym skrzydle obiektu odkryto 500-letnie polichromie. Jak się okazuje, zamek miał przed wiekami bardzo dostojnych mieszkańców. Dziś można ich jeszcze czasami spotkać na korytarzach zamku - tak twierdzi obecny właściciel. Czyżby chodziło o duchy...?