Mszy na Wzgórzu świętego Brunona domniemanym miejscu śmierci misjonarza przewodniczył legat papieski na te uroczystości Prymas Polski kardynał Józef Glemp. Podkreślił, że drogi misyjnej św. Brunona nie sposób zrozumieć bez historii męczeńskiej śmierci innego męczennika św. Wojciecha, który zginął w Świętym Gaju (koło Pasłęka) chrystianizując Pogan. - Święty Brunon realizował dzieło misyjne, nawiedzał chrześcijańskich władców, spotkał się z przywódcami szczepów pogańskich i doznawał wielu niebezpieczeństw. Była to próba jego odwagi misyjnej - podkreślił prymas. Król Bolesław Chrobry skierował św. Brunona do kraju Jadźwingów - szczepu bliskiemu Prusom nadbałtyckim na pograniczu Litwy, Rusi i Polan. - Nieznane są jednak okoliczności śmierci misjonarza, ani nawet miejsce i grób. Może św. Brunon szukał pośród Jadźwingów władców, może unikali spotkania z nim, może śmierć zadali mu przywódcy religijni pogańskiej wspólnoty - dodał prymas. Podkreślił, że biskup i męczennik z Kwerfurtu jest ekumenicznym symbolem jedności chrześcijan. - Prosimy dziś świętego Brunona, aby wstawiał się za naszą Europą, która chce być Unią, to znaczy większą jednością poszczególnych krajów. Niech wstawiennictwo za nami i wszystkimi krajami Europy pobudza ducha przyjaźni i współpracy między poszczególnymi narodami - podkreślił prymas. We mszy uczestniczył Episkopat Polski, biskupi niemieccy, litewscy, białoruscy, ukraińscy a także dostojnicy kościoła prawosławnego i ewangelickiego. Wcześniej na wzgórzu św. Brunona odbyło się spotkanie ewangelizacyjne młodzieży. Św. Brunon urodził się w 974 roku w arystokratycznej rodzinie saskiego grafa w Kwerfurcie. Kształcił się w szkole katedralnej w Magdeburgu, potem wstąpił do zakonu benedyktynów. Podjął działalność misyjną. Zginął z rąk któregoś z plemion pogańskich 14 lutego lub 9 marca 1009 roku. Miał wówczas 35 lat. Bolesław Chrobry wykupił ciało Brunona, lecz nie wiadomo, gdzie zostało pochowane. Jego relikwie zaginęły w ciągu wieków.