Jak informuje "Gazeta Wyborcza", ekolodzy włączyli się przez to do postępowania w sprawie pozwolenia na budowę, od którego dzisiaj wszyscy nowi właściciele złożyli odwołanie. Żądają wstrzymania natychmiastowej wykonalności decyzji do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. Z kolei organizacja Greenpeace zapowiedziała, że złoży skargę do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego (GINB) dotyczącą pozwolenia na budowę obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy. Zdaniem działaczy Greenpeace, pozwolenie nie powinno być wydane, bo nie wywłaszczono dotąd właścicieli jednej z działek na trasie planowanej obwodnicy. "Pora się przyznać. Otóż moja skromna osoba oraz kilka innych osób prywatnych i organizacji pozarządowych takich jak Instytut Ekonomii Środowiska z Krakowa, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot jesteśmy właścicielami działek na planowanym przebiegu obwodnicy Augustowa" - napisał na swoim blogu Adam Wajrak, dziennikarz "Gazety Wyborczej". Los nie jest tez obojętny naukowcom. Z apelem o cofnięcie decyzji w sprawie budowy obwodnicy Augustowa według obecnie proponowanego przebiegu zwrócili się w piśmie do premiera Jarosława Kaczyńskiego dyrekcja i pracownicy Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. W piśmie, którego treść przekazano PAP pracownicy instytutu podkreślili, że realizacja tej inwestycji prowadzi nie tylko do zniszczenia "unikatowych ekosystemów doliny rzecznej, torfowisk niskich oraz towarzyszącej im flory i fauny, ale podważa także wiarygodność Polski jako kraju wywiązującego się z podjętych wobec Wspólnoty Europejskiej zobowiązań dotyczących zachowania oraz ochrony różnorodności biologicznej".