Oficer prasowy elbląskiej policji Jakub Sawicki poinformował, że od 7 lutego w tym mieście policjanci otrzymali zgłoszenia o 15 próbach wyłudzeń metodą "na wnuczka". - Niestety z tej liczby cztery osoby uległy oszustom i uwierzyły w historię opowiedzianą przez telefon, przez rzekomego członka rodziny i przekazały oszustom kwoty po około 6 tysięcy zł - powiedział Sawicki. Metoda "na wnuczka" polega na tym, że oszuści dzwonią do starszych osób i podszywając się pod wnuczka czy syna proszą o pilną pożyczkę, którą w ich imieniu ma odebrać znajomy. Sawicki poinformował, że grasujący w Elblągu oszuści nieco zmodyfikowali sposób wyłudzeń. - Nowym elementem w technice wyłudzania pieniędzy jest telefon od "wnuczka" np. z Londynu. Oszust prosi o przesłanie pieniędzy za pomocą przelewu bankowego na nazwisko "kolegi". Zaraz po dokonaniu takiej transakcji przez starszą osobę oszust dzwoni ponownie z prośbą o wymagany kod do odbioru gotówki w Londynie. I w taki właśnie sposób pieniądze trafiają do oszusta - opisał Sawicki. Dodał, że jedna z osób oszukanych w Elblągu była przestrzegana przez pracownika banku, że być może pada ofiarą oszustów. - Niestety starszy mężczyzna nie posłuchał i zmienił bank. Tam dokonał transakcji i stracił w ten sposób swoje oszczędności - dodał Sawicki. Policjanci z Elbląga apelują nie tylko do osób starszych o wzmożoną ostrożność i czujność, ale proszą także prawdziwych wnuczków i wnuczki, by wytłumaczyli dziadkom jak działają oszuści. - Ustalcie, że nigdy nie będziecie finansowych spraw załatwiać telefonicznie, a już z całą pewnością nie przyślecie po ewentualne pieniądze nikogo obcego - poprosił Sawicki.