Według dyrekcji Samodzielnego Publicznego Zespołu Gruźlicy i Chorób Płuc w Olsztynie jest to najbezpieczniejszy i najnowocześniejszy pododdział diagnostyczno-terapeutyczny tego rodzaju w Polsce. Na powierzchni blisko 400 metrów kw. znajduje się siedem sal z węzłami sanitarnymi, w tym trzy izolatki. Jak poinformowała dyrektor szpitala Irena Petryna, izolatki wyposażono w specjalną podciśnieniową wentylację. Zapewnia ona całkowitą wymianę skażonego powietrza, przy jednoczesnej eliminacji cząsteczek infekcyjnych. Dzięki temu w pełni zachowane jest bezpieczeństwo pacjentów i personelu. Transport chorego na pododdział odbywa się poprzez śluzę. Zapobiega to przenikaniu na zewnątrz powietrza, które może zawierać prątki gruźlicy. Pododdział wyposażono również w urządzenia audiowizualne umożliwiające kontakt chorego z odwiedzającymi. Chorzy mają do nich dostęp z korytarza i izolatek, a odwiedzający z holu. Nowy pododdział został sfinansowany w ramach projektu poprawy usług medycznych szpitala, finansowanego przez Unię Europejską. Wartość całego przedsięwzięcia wyniosła 2,7 mln zł. Szpital kupił także wyposażenie, zmodernizował aptekę, przeniósł poradnię w pobliże izby przyjęć i utworzył tam Centrum Diagnostyczne. Według Feliksa Jarockiego epidemiologa z warmińsko-mazurskiego sanepidu, wskaźniki zachorowań na gruźlicę w tym regionie były w ostatnim roku niższe niż średnia w kraju. W ocenie epidemiologów gruźlica dotyczy średnio 17 na 100 tys. mieszkańców. Rocznie wykrywanych jest 250-300 zachorowań na Warmii i Mazurach. Jak podała rzeczniczka szpitala pulmonologicznego w Olsztynie, Marta Kin-Malesza, hospitalizacja pacjentów, którzy zachorowali na gruźlicę, trwa ponad 70 dni. Wśród chorych jest dwukrotnie więcej mężczyzn niż kobiet.