Badanie krwi, która pobrana została od bezdomnego po 10 godzinach od podpalenia, wykazało stężenie alkoholu na poziomie 0,5 promila. - Biorąc pod uwagę standardowe tempo spadku stężenia alkoholu, można przypuszczać, że w momencie podpalenia wynosiło ono ponad 2 promile, ale to na razie przypuszczenie - zastrzega szef braniewskiej prokuratury rejonowej Leszek Gabriel. Dopiero dodatkowe badanie wykaże, jakie w rzeczywistości było stężenie - dodaje. Wcześniej o tym, że mężczyzna mógł być pijany, mówili świadkowie przesłuchani przez policję i prokuraturę. Nie można też wykluczyć, że do podpalenia doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Jednak prokuratura na razie nie chce tego przesądzać. Tym bardziej, że już od miesiąca czeka na protokół z sekcji zwłok. Bezdomny mężczyzna był podopiecznym braniewskiego MOPS-u. Do podpalenia doszło w toalecie ośrodka. Jak zeznawali świadkowie, mężczyzna korzystał z niej niemal codziennie - przychodził tam się umyć.