Noc w olsztyńskim muzeum była prawie w całości poświęcona najsłynniejszemu mieszkańcowi Olsztyna. Dla zwiedzających przygotowano wystawę inkunabułów i starych druków, w tym rękopisy Mikołaja Kopernika. Udostępniło je Archiwum Archidiecezji Warmińskiej. Znalazły się wśród nich akty lokacyjne łanów opuszczonych - fragmenty tekstu z 1520 roku napisane przez Mikołaja Kopernika oraz wpisy do inwentarza a także inne dokumenty wystawione w 1518 roku w Pieniężnie przez ówczesnego kanonika warmińskiego. Olsztynianie mogli też podziwiać pierwsze wydanie "De revolutionibus" z 1543 r. Zostało ono wypożyczone z Biblioteki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Schorowany i sparaliżowany po wylewie krwi do mózgu Kopernik nie zobaczył tego wydania. Zmarł 21 maja 1543 roku we Fromborku. Publiczność oglądała także niezwykły ślad, jaki pozostawił po sobie w Olsztynie astronom. Chodzi o własnoręcznie sporządzone tablice astronomiczne, służące do wyznaczania równonocy wiosennej. Jak opowiadał widzom dyrektor olsztyńskiego planetarium dr Jacek Szubiakowski Kopernik najprawdopodobniej nie mógł obserwować zbyt często nieba nad Olsztynem z uwagi na niesprzyjającą pogodę. Przypomniał, że w ubiegłym roku olsztyńscy naukowcy podjęli się próby powtórzenia doświadczeń Kopernika i stworzenia repliki tablicy, ale znów największą przeszkodą w tym eksperymencie okazała się niesprzyjająca aura. Dr Szubiakowski podkreślił, że Kopernik być człowiekiem wielkiego hartu ducha, ponieważ ogłaszając teorię heliocentryczną musiał zakwestionować teorię Ptolomeusza, która funkcjonowała przez 1300 lat. Dodał, że jeszcze 200 lat po śmierci Kopernika poddawano w wątpliwość czy faktycznie Ziemia kręci się wokół Słońca. W sali biskupa Marcina Kromera Olsztynianie przychodzili złożyć ostatni hołd astronomowi. 22 maja we Fromborku odbędzie się jego powtórny pochówek. Poprzedzi go w czwartek msza w katedrze świętego Jakuba w Olsztynie, a w piątek kondukt ze szczątkami astronoma przejedzie przez warmińskie miasteczka podążając do Fromborka.