Podejrzaną o zabójstwo pięcioletniego syna Magdalenę R. z Morąga poszukiwano listem gończym i zatrzymano w sobotę przed północą w jednym z olsztyńskich szpitali. O miejscu pobytu poszukiwanej zawiadomiła policję anonimowa osoba, która rozpoznała kobietę po publikacji jej wizerunku w mediach. Poszukiwaną można było zatrzymać kilkanaście godzin wcześniej - przyznała we wtorek olsztyńska policja. Zmotoryzowany patrol został wezwany przez pracownika jednego z hoteli do nietrzeźwej kobiety, która nie chciała opuścić pokoju i nie zapłaciła za pobyt. Interweniujący funkcjonariusze sprawdzili dokumenty i spisali personalia Magdaleny R. Zaraz potem ambulans zabrał ją do szpitala na odtrucie alkoholowe. Zgodnie z przepisami funkcjonariusze mieli obowiązek sprawdzić dane kontrolowanej osoby w policyjnych systemach. Ze wstępnych ustaleń wynika, że tego nie zrobili. Sprawę zbada inspektorat komendy miejskiej, który w ciągu miesiąca przedstawi raport komendantowi. - Wobec obu policjantów wszczęto we wtorek postępowanie dyscyplinarne. W przypadku potwierdzenia nieprawidłowości grożą im konsekwencje służbowe od nagany aż po wydalenie ze służby - powiedział rzecznik prasowy olsztyńskiej policji Krzysztof Wasyńczuk. W sobotę przed południem - gdy policjanci legitymowali Magdalenę R. - jej nazwisko figurowało w policyjnych rejestrach jedynie jako osoby "poszukiwanej do sprawy". Po południu Sąd Rejonowy w Ostródzie wydał za nią list gończy. Magdalenie R. przedstawiono zarzut zabójstwa pięcioletniego syna i aresztowano na trzy miesiące. Kobieta przyznała się do winy. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Ostródzie, a we wtorek przejęła je Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Z pierwszych ustaleń wynika, że kobieta udusiła chłopca i przez co najmniej kilka tygodni ukrywała zwłoki w wersalce w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. Zbrodnię odkryła przed kilku dniami, pod nieobecność lokatorki, właścicielka lokalu, która powiadomiła o tym policję.