Poszkodowani kilkanaście najbliższych dni spędzą w szpitalu. Jeśli wystąpią komplikacje, ich pobyt w szpitalu przedłuży się do kilku tygodni. Jak dodaje lekarz Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie leżą poparzeni młodzi ludzie, przy takich wypadkach potrzebna jest długa hospitalizacja. Poparzenia są tak rozległe i poważne, bo dwudziestolatkowie wypili żrący ług, roztwór zasadowy używany do dezynfekcji butelek. Policja cały czas prowadzi dochodzenie w sprawie podejrzanej wody. Brane pod uwagę są różne teorie - od głupiego kawału przez samookalecznie na sabotażu konkurencji kończąc. Dodajmy, że w losowo wybranych butelkach, które z hurtowni i baru w Pasymiu zabrano do badań, nie znaleziono ługu sodowego.