Dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie Dorota Białowąs powiedziała PAP, że inicjator referendum nie podał do wiadomości mieszkańców Nidzicy, w sposób zwyczajowo przyjęty, informacji o przedmiocie referendum i uzasadnieniu odwołania organów gminy. Jak wyjaśniła, oznacza to, że inicjator referendum nie wywiązał się z ustawowego obowiązku, a tym samym wniosek musiał zostać odrzucony z powodu "niedających się usunąć uchybień". Białowąs dodała, że inicjatorzy referendum mogą w ciągu 14 dni złożyć skargę na to postanowienie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zgodnie z przepisami inicjatorzy referendum powinni przed rozpoczęciem akcji zbierania podpisów poparcia zamieścić stosowne ogłoszenia na tablicy w urzędzie gminy i Biuletynie Informacji Publicznej oraz wykupić miejsca na słupach ogłoszeniowych w mieście. Rzecznik grupy referendalnej Jerzy Sosnowski powiedział, że informacje o zamiarze i powodach referendum przekazywano mieszkańcom Nidzicy wyłącznie na konferencjach prasowych za pośrednictwem lokalnych mediów. Jak dodał, inicjatorów referendum nie było stać na publikowanie płatnych ogłoszeń. Sosnowski zapowiedział, że grupa odwoła się od postanowienia Komisarza Wyborczego w Olsztynie. - Jeśli sąd nie przychyli się do naszego wniosku, to trudno. Widocznie taki jest los ludzi biednych - stwierdził. Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. odwołania władz miejskich Nidzicy podpisało się 1920 mieszkańców tego miasta, czyli więcej niż 10 proc. uprawnionych do głosowania. Inicjatorzy referendum zarzucają lokalnym władzom brak konsultacji społecznych przy podejmowaniu decyzji oraz "niedopuszczalną nadinterpretację prawa". We wniosku znalazło się również oskarżenie o "nepotyzm władz miasta i podległych im jednostek samorządowych". Zdaniem burmistrza Nidzicy Dariusza Szypulskiego zarzuty stawiane przez grupę inicjatywną są niezrozumiałe i bezpodstawne. Jak podkreślił, część z nich, w tym oskarżenia o nepotyzm, traktuje jako formę pomówienia. W wyborach w 2010 roku Szypulski został wybrany w I turze, uzyskał wtedy ponad 59 proc. głosów. Kandydował z lokalnego komitetu Przymierze Samorządowe i nie jest członkiem żadnej partii. Ugrupowanie burmistrza ma w radzie miasta siedem mandatów. Pięciu radnych należy do Nidzickiego Bloku Samorządowego, czterech do PiS, trzech do SLD, a dwóch do PO.