Mieszkańcy wsi nie wiedzą, dlaczego właśnie w ich miejscowości zorganizowano zlot. Zastanawia ich także, dlaczego policja, która była na miejscu, nie zakończyła tego kontrowersyjnego spotkania. Policja twierdzi, że nie miała podstaw, by interweniować. - Nie doszło przecież do żadnych bójek, nikt nie został ranny - tłumaczy jeden z funkcjonariuszy. W kodeksie karnym jest jednak artykuł, który przewiduje karanie za wykrzykiwanie faszystowskich haseł. Z Olsztyna relacjonuje reporter <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">radia</a> RMF FM Daniel Wołoćko: