Kierowcy, parkujący w centrum miasta, muszą bowiem wykupić specjalne karty, które według instrukcji należy umieścić w widocznym miejscu za szybą samochodu. Ale, gdy po dłuższym postoju szyba zamarznie lub pokryje się śniegiem, nic przez nią nie widać. A jak się okazuje, kontrolerzy nie mają prawa odśnieżyć nam samochodu. - Mają zakaz jakiejkolwiek ingerencji poza, powiedzmy, lekkim zdmuchnięciem czy strzepnięciem śniegu z zewnątrz - mówi Zbigniew Gustek, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni w Olsztynie. Ale jak się okazuje, olsztyńscy kierowcy są w większości uczciwi, więc choć liczba sprzedawanych kart spada zimą, jest to raczej efekt zmniejszenia ruchu w centrum miasta.