Prowadzący wypożyczalnie jachtów czy punkty gastronomiczne albo częściowo ewidencjonowali swoje przychody albo całkowicie chcieli je ukryć. Jak poinformowała rzeczniczka UKS w Olsztynie Mirosława Torenc, za sprawą akcji "Paragon na Mazurach" kontrolerzy skarbówki sprawdzili kilkaset punktów handlowych, gastronomicznych i usługowych. Część przedsiębiorców nie ewidencjonowała całości przychodów ze sprzedaży, a w niektórych punktach kasy w ogóle były odstawione na zaplecze. Oceniła, że wyjątkowo bezkarni czuli się przedsiębiorcy spoza województwa warmińsko-mazurskiego, którzy uważali, że nie mogą zostać skontrolowani przez olsztyński UKS. Kontrolerzy nadal będą obecni w miejscowościach turystycznych i - jak zapowiadają - będą przeprowadzać kontrole także w tych punktach sprzedaży, gdzie już byli. - Obserwujemy, że nałożenie mandatu nie odstrasza handlowców przed omijaniem prawa. Sprzedaż nieewidencjonowana, a co za tym idzie nieodprowadzanie podatków z tego tytułu, jest dla przedsiębiorców tak kuszące ze względu na zysk, że pomimo nakładanych na nich kar nadal oszukują fiskusa - zaznaczyła Torenc. Rekordzista dostał trzy mandaty w ciągu dwóch dni. Kontrole przeprowadzane będą w miejscowościach turystycznych w punktach handlowych, lokalach gastronomicznych, na stacjach paliw i LPG oraz w wypożyczalniach sprzętów wodnych. Sprawdzeni zostaną także przedsiębiorcy oferujący przejażdżki na tzw. bananach i nartach wodnych. Mandat za nieużywanie kasy fiskalnej może wynosić od 131 zł do 2,6 tys. zł.