Moskalikowie żądali, by to Lasy Państwowe dały im mieszkanie zastępcze, w zamian za utracony dom w Nartach. Uzasadnienie - to Lasy 30 lat temu zakwaterowały ich w tym domu i to Lasy obiecywały, że będą mogli wykupić jego część na własność. Na początku grudnia sąd w Szczytnie stwierdził jednak, że mieszkanie zastępcze im się nie należy. Tłumaczył, że zgodnie z prawem Skarb Państwa powinien dać im albo identyczne mieszkanie - co w obecnej sytuacji jest niemożliwe - albo wypłacić odszkodowanie, co jednak wymaga oddzielnego procesu. Moskalikom - jak mówi ich prawnik - bardziej zależy jednak na mieszkaniu niż na pieniądzach, dlatego właśnie złożyli do sądu odwołanie od tego wyroku. Jak argumentuje mec. Jerzy Erlik, mieszkanie zastępcze nie musi być identyczne, nie musi nawet znajdować się w Nartach, wystarczyłoby, gdyby powierzchnia i standard były podobne do tych, jakie Moskalikowie mieli w domu w Nartach. I dopiero gdy ta apelacja nic nie da, Moskalikowie będą domagali się odszkodowania finansowego. O pieniądze walczą natomiast państwo Głowaccy, którzy również musieli opuścić dom odzyskany przez Agnes Trawny. Właśnie od niej chcą 210 tys. złotych za to, że przez wiele lat dbali o jej nieruchomość. Trawny nie zgadza się na te żądania, sprawa trafiła do sądu, który wyznaczył biegłego rzeczoznawcę. Rozprawa została przerwana do czasu wydania przez niego opinii.