Otulakowski powiedział w czwartek, że od razu po podpisaniu umowy najmu wręczył Moskalikom klucze do mieszkania socjalnego. - Stało się to kilka dni temu. Sądzę, że Moskalikowie będą chcieli sobie teraz odmalować ściany w kolorach, jakie lubią, i będą się przeprowadzać. Zamieszkają wszyscy razem, tzn. dziadkowie i dorosłe dzieci, bo tak chcieli - powiedział. Dodał, że sprawy związane z przeprowadzką należą do Moskalików. Dom odzyskała Niemka Rodzina Moskalików mieszka w domu w Nartach pod Szczytnem, który w 2005 roku decyzją Sądu Najwyższego odzyskała mieszkająca w Niemczech Mazurka Agnes Trawny. Moskalikowie nie chcieli się dobrowolnie wyprowadzić z Nart, komornik termin ich eksmisji wyznaczył na 16 września. - Moskalikowie wyprowadzają się, bo nie chcą stawiać czynnego oporu, szarpać się, czy odgrywać sceny przed komornikiem. Nie mają wyjścia, dlatego się przygotowują do wyprowadzki. Nie znaczy to jednak, że rezygnują z walki o lepsze lokum, jakiego oczekują od Lasów Państwowych - powiedział pełnomocnik Moskalików Jerzy Erlik. Sołtys Nart Janusz Gębczyński powiedział, że cała rodzina jest "psychicznie dobita" i nie chce szumu medialnego. - Powoli się pakują. Powiedziałem im, by dali znać, jeśli będą potrzebowali pomocy przy noszeniu pak czy przewożeniu sprzętów. Obiecali, że się odezwą - powiedział Gębczyński. Dodał, że z jego informacji wynika, że w gminnym mieszkaniu zamieszkają tylko dwa pokolenia Moskalików: seniorzy i ich dzieci. Najmłodsi z rodu, już dorośli, zdaniem Gębczyńskiego, zamierzają wynająć mieszkanie w Szczytnie. Nie chcieli się przeprowadzić Lokal, do którego przeprowadzają się Moskalikowie (ma ponad 60 m kw.), gmina oferowała im już dawno, ale zainteresowani odmawiali przyjęcia go, argumentując, że nie odpowiada im jego standard, m.in. zawilgocone ściany i przechodnie pokoje. Otulakowski powiedział, że Moskalikowie w rozmowie z nim stwierdzili, że "nie jest aż taki zły", a ściany są w lepszym stanie niż te, w domu Trawny. - Umowę najmu podpisaliśmy tylko na miesiąc, bo tak chcieli Moskalikowie. Po tym terminie lokal z socjalnego zostanie przekształcony w komunalny i nadal będą go zamieszkiwać Moskalikowie - zapowiedział wójt. Dodał, że czynsz za to mieszkanie będzie wynosił ok. 200 zł. Wójt wyraził też zadowolenie, że "sytuacja spokojnie się rozwiązała", że nie doszło do eksmisji komorniczej. Udało się uniknąć ostateczności Zadowolony z podpisania umowy z gminą przez Moskalików jest również pełnomocnik Trawny mecenas Andrzej Jemielita. - Od zawsze mówiłem, że chcielibyśmy uniknąć ostateczności, jaką by była egzekucja komornicza. Cieszę się, że Moskalikowie spokojnie się przeprowadzą - powiedział adwokat i dodał, że nie wie jeszcze, jak i kiedy jego klientka odzyska klucze do mieszkania zajmowanego przez Moskalików. - Być może odbędzie się to przez komornika - dodał. Rodzina Moskalików miała się wyprowadzić z Nart do 10 lipca. Ponieważ tego nie zrobiła, komornik ze Szczytna wyznaczył im termin eksmisji na 16 września. Po latach sądownie odzyskała ojcowiznę Mazurka Agnes Trawny wyjechała z Nart do Niemiec w latach 70. Jej dom i ziemia przeszły na Skarb Państwa, ale ówcześni urzędnicy nie zmienili adnotacji w księgach wieczystych i przez lata to Trawny figurowała jako właścicielka domu i ziemi. Dlatego po latach sądownie odzyskała ojcowiznę - jej batalia przed sądami trwała kilka lat. Dom w Nartach Skarb Państwa oddał w zarząd Lasom Państwowym, a te ulokowały w nim rodziny robotników leśnych - Moskalików i Głowackich. Obie rodziny dobrowolnie nie chciały wyprowadzić się z Nart. Pierwsi ulegli Głowaccy i wyprowadzili się wiosną. Moskalikowie uważają, że zastępcze lokum powinny im zapewnić Lasy Państwowe, dlatego wnieśli w tej sprawie pozew do sądu w Szczytnie. Termin procesu nie został jeszcze wyznaczony.